Kiedy zbliżają się święta zawsze wraz z moją córką zastanawiamy się co pysznego przygotować, tak też było i tym razem. Wyciągnęłyśmy z szuflady moje zbiory i zaczęłyśmy wspólnie przeglądać zapisane kartki zeszytów. Najpierw trzeba było wybrać kilka rodzai ciasteczek, a następnie ciasta.Wybór padł na ciastka półfrancuskie,a z racji że one mogą poleżeć dosyć długo i można je upiec sporo wcześniej, więc dnia następnego zabrałam się za przygotowanie ciasta.Po powrocie córki ze szkoły zabrałyśmy się za pieczenie. Było trochę zabawy z tymi ciasteczkami, bo to rozwałkować trzeba, foremkami powycinać a następnie białkiem posmarować i cukrem obsypać, ale co cztery ręce to nie dwie i zanim się obejrzałam już wszystkie blaszki wyłożone były ciasteczkami. Pozostało tylko upiec i gotowe. pozostała jeszcze kwestia poskładania, ale to zrobiłyśmy troszkę później bo do świąt by z wypieków nic nie zostało. A kwestia pisania na blogu pojawiła się później podczas ploteczek z sąsiadką, bo tak zachwalała te moje wypieki aż postanowiłam opublikować je właśnie na tym blogu jak zresztą wiele innych moich sprawdzonych przepisów. Poniżej dołączam mój przepis.
składniki:
1 masło
1 margaryna
1/2 kg mąki
2 żółtka
1 szklanka gęstej kwaśnej śmietany
1 cukier waniliowy
wykonanie:
Masło i margarynę najpierw dobrze schłodzić. Twarde zetrzeć na tarce dodać resztę składników, zarobić nożem. Wstawić na minimum 2 godziny w zimne miejsce, wałkować na grubość 3-4 milimetry.Wycinać foremkami różne kształty, wierzch ciasteczka smarować roztrzepanym białkiem i moczyć w cukrze krysztale. Ciasteczka układać na blaszce i piec w piekarniku nagrzanym do 180 st. Gotowe ciastka sklejać marmoladą utartą z sokiem z cytryny. SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz